Po wielu latach oczekiwań i przygotowań doczekaliśmy się serialu na podstawie powieści Marka Krajewskiego. Dokładnie czterech powieści. Akcja toczy się w późnych latach 30. we Lwowie i w 1946 roku we Wrocławiu. Koproducentem filmu jest Samorząd Województwa Dolnośląskiego.
Jak możemy przeczytać na stronie TVP, która jest głównym producentem obrazu, serial ten to: „Surrealistyczny klimat międzywojennego Lwowa, w którym obok siebie żyją rzezimieszki, prostytutki, narkomani, zboczeńcy, arystokraci, niepiśmienni chłopi, cyrkowe dziwolągi, Ukraińcy, Żydzi i Polacy”.
Niewątpliwie bardzo mocnym punktem filmu jest Marcin Dorociński, który wciela się w komisarza Edwarda Popielskiego, prześladowcę lwowskich kryminalistów, który w śledztwach posługuje się wybitnym intelektem, potężną siłą mięśni i epileptycznymi wizjami. Z powodu padaczki wywoływanej przez światło chroni się za przyciemnianymi okularami i żyje po zmroku. Jego naturalnym środowiskiem są mroczne zaułki, całonocne knajpy i burdele.
Marek Krajewski na swoim profilu społecznościowym wspomina: „Pamiętam ten dzień roku 2012, kiedy Sylwester Banaszkiewicz i Marcin Kurek z wrocławskiej firmy producenckiej Mediabrigade zjawili się u mnie z pomysłem ekranizacji moich książek o Popielskim. Nie okazałem wielkiego entuzjazmu. Miałem za sobą mnóstwo spotkań, litry wypitych kaw i szereg rozmów z filmowcami i z producentami (głównie na temat ekranizacji powieści z Mockiem) — a z tego wszystkiego nie wynikało nic. Nie wierzyłem, że Marcinowi i Sylwkowi się uda. Zgodziłem się jednak — pod wpływem sugestii mojej żony, która im zaufała — na nawiązanie współpracy. Podpisałem umowę z Mediabrigade i dałem im zielone światło. I tak znów mijały lata…”.
Ale udało się. Serial wyreżyserował Borys Lankosz, na podstawie scenariusza, który stworzył z Magdaleną Lankosz i Igorem Brejdygantem. W filmie pojawia się grono bardzo dobrych aktorów. Oprócz wspomnianego Marcina Dorocińskiego, Wiktoria Gorodeckaja jako Leokadia Tchórznicka, Wojciech Mecwaldowski jako Wilhelm Zaremba, Eryk Lubos jako Zygmunt Hanas, Marcin Bosak jako Józef Bekierski i Christian Berkel jako Mock.
Zdjęcia kręcono m.in. we Lwowie, w Przemyślu, Legnicy, Jeleniej Górze, Lubaniu, Kłodzku, Wałbrzychu, Kraskowie, Malczycach czy Wrocławiu. W stolicy Dolnego Śląska filmowcy pojawili się w 2020 roku na ulicach Zegadłowicza, Kraszewskiego, Piłsudskiego, Włodkowica i Podwalu.
Natomiast ponad rok temu o pojawianiu się filmowców przygotowujących „Erynie” informował portal.legnica.eu: „Po raz kolejny wyjątkowy zakątek Legnicy, u zbiegu ulicy Partyzantów i św. Jana, „zagrał” przedwojenny Lwów. Jeden z najbardziej malowniczych fragmentów miasta, otoczony zabytkowymi budowlami Akademii Rycerskiej, kościoła św. Jana Chrzciciela i Domu Opatów Lubiąskich – to prawdziwa perła barokowej architektury, gdzie wystarczy unieść głowę, by poczuć się jak w Pradze i Wiedniu … jak we Lwowie”.
W serialu „zagrały” także i inne miejsca z naszego regionu. Na przykład serwis eluban.pl wyjawił, że „W serialu znajdziecie kadry z basenu na Kamiennej Górze, bo przez jeden dzień filmowcy pracowali w Lubaniu”.
Jak wyglądają te i inne dolnośląskie miasta jako Lwów? To można już sprawdzić, oglądając pierwsze odcinki na platformie vod Telewizje Polskiej https://vod.tvp.pl/seriale,18/erynie-odcinki,374660