Wzrost liczby ojców korzystających z urlopu rodzicielskiego na Dolnym Śląsku jest wyraźny, ale niepokoi spadek popularności “ojcowskiego”. Nowe dane ZUS pokazują ciekawe zjawisko – tatusiowie coraz aktywniej włączają się w opiekę, choć wciąż nie wykorzystują w pełni swoich uprawnień.
Nowelizacja Kodeksu Pracy, wprowadzająca unijny standard work-life balance, przynosi wymierne efekty. Jak wynika z najnowszych danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, w 2025 roku niemal podwoiła się w skali kraju liczba ojców, którzy zdecydowali się na urlop rodzicielski, czyli tę dłuższą, często dzieloną z mamą, przerwę na opiekę nad dzieckiem.
Od stycznia do sierpnia 2025 roku z urlopu rodzicielskiego skorzystało już 35,1 tysiąca mężczyzn w całej Polsce. Dla porównania, w całym 2023 roku było ich zaledwie 19 tysięcy!
„Już po ośmiu miesiącach tego roku niemal został osiągnięty wynik z całego poprzedniego (2024 roku), kiedy urlop rodzicielski wzięło 41,9 tysiąca ojców” – komentuje Iwona Kowalska-Matis, regionalna rzeczniczka prasowa ZUS na Dolnym Śląsku.
Spadek popularności urlopu ojcowskiego budzi pytania
Mimo rosnącego zaangażowania w urlop rodzicielski (ten 41-tygodniowy), niepokojący trend dotyczy urlopu ojcowskiego. Przypomnijmy, to dwa tygodnie w 100% płatnego wolnego, które trzeba wykorzystać do pierwszego roku życia dziecka. Jego podstawową funkcją jest wsparcie mamy i niemowlaka zaraz po porodzie.
Z danych ZUS wynika, że liczba ojców korzystających z tego szybkiego i dobrze płatnego świadczenia spada: ze 182 tysięcy w 2023 roku, przez 162 tysiące w 2024 roku, do zaledwie 91,6 tysiąca od stycznia do sierpnia 2025 roku.
„Być może w tym tkwi tajemnica popularności tego urlopu – tata dostaje pełne wynagrodzenie” – mówi Kowalska-Matis, choć zastrzega, że wyraźny spadek może świadczyć o niezrozumieniu różnic między świadczeniami.
- Urlop Ojcowski: Dwa tygodnie, 100% płatne, do roku życia dziecka. Cel: opieka nad niemowlakiem i mamą.
- Urlop Rodzicielski: 41 tygodni, 70% płatne, do końca roku, w którym dziecko kończy 6 lat. Cel: budowanie relacji, szansa dla mamy na powrót do pracy.
Rzeczniczka ZUS zachęca, by korzystać z obu: „Kiedy tata rezygnuje z jednego z urlopów krócej jest ze swoim dzieckiem”.
Tatusiowie nie wykorzystują swoich „dziewięciu tygodni”
Wprowadzona w 2023 roku nowelizacja Kodeksu Pracy przewiduje dziewięć tygodni urlopu rodzicielskiego, które są niezbywalne – mama nie może wziąć tej części za tatę, i odwrotnie. Mają one mobilizować oboje rodziców do dzielenia się obowiązkami.
Tymczasem, średnia liczba dni wykorzystywanych przez ojców w ramach urlopu rodzicielskiego w 2025 roku to zaledwie 40 dni, podczas gdy mają do dyspozycji aż dziewięć tygodni (ok. 63 dni)!
„Nasze dane wskazują, że średnio dwa tygodnie urlopu rodzicielskiego pozostają niewykorzystane. Tymczasem to jest ich czas, który mogliby spędzić ze swoim dzieckiem” – alarmuje Iwona Kowalska-Matis.
Mniejsze dysproporcje w zasiłkach – koniec luki płacowej?
Pozytywnym trendem jest malejąca dysproporcja w wysokości zasiłków wypłacanych za urlop rodzicielski. W 2023 roku zasiłek mamy stanowił zaledwie 70% zasiłku taty. Od stycznia do sierpnia 2025 roku średni zasiłek matki wynosił 140 zł, a ojca 173 zł, co daje udział na poziomie ponad 81%.
To dobra wiadomość, bo jak podkreśla rzeczniczka ZUS, duże dysproporcje w wysokości zasiłku są odzwierciedleniem luki płacowej na polskim rynku pracy.
📍 Jak to wygląda u nas, na Dolnym Śląsku?
Lokalne dane potwierdzają zaangażowanie. W czerwcu 2025 roku z urlopu rodzicielskiego korzystało 833 ojców na Dolnym Śląsku. Najwięcej w obszarze oddziaływania wrocławskiego oddziału ZUS (378), następnie w Legnicy (315) i Wałbrzychu (140).
Jeśli chodzi o krótki urlop ojcowski, w tym samym czasie skorzystało z niego 1240 Dolnoślązaków.
„Największymi beneficjentami dobrze wykorzystanych urlopów są dzieci. To one zyskują najwięcej, gdy oboje rodzice mają czas i możliwości, by aktywnie uczestniczyć w opiece i wychowaniu” – podsumowuje Iwona Kowalska-Matis.
Rodzice z kolei zyskują szansę na spokojny powrót do aktywności zawodowej (mamy) oraz dobrze zainwestowany czas w życie rodzinne i własny dobrostan (tatusiowie). Widać, że Dolny Śląsk coraz śmielej sięga po te korzyści, choć wciąż pozostaje pole do edukacji i pełnego wykorzystania przysługujących uprawnień.

