Po dwóch latach przerwy spowodowanej pandemią, do Karpacza wrócił Open Street Festival. To święto artystów, dla których sceną jest ulica.
– Festiwal i jego idea opiera się na szeroko rozumianej kulturze ulicy, kulturze cyrkowej, plastycznej, muzycznej – tłumaczy Kuba Jankowiak, prowadzący Open Street Festival. To dlatego w piątek i w sobotę w centrum Karpacza można było spotkać i akrobatę chodzącego na linie, i muzyka grającego na gitarze, i cyrkowego clowna, i tancerzy porywających spacerowiczów do wspólnej zabawy, i bębniarzy którzy z kolei uczyli swojego fachu wszystkich chętnych podczas warsztatów.
Open Street Festival to święto dla ludzi w każdym wieku. Bo nawet na najmłodszych czekały specjalne atrakcje – a największa z nich to Miasteczko cyrkowe Cichego Teatru, w którym można było nauczyć się chodzenia na szczudłach, żonglerki czy chodzenia po linie.
